2021-04-09

Bezstresówki i auto(st)rady, czyli jak jeździć po drogach szybkiego ruchu

Autostrady i drogi ekspresowe to najwygodniejsze i najbezpieczniejsze drogi, ale są kierowcy, którzy ich nie lubią. Stresuje ich szybka jazda w nierzadko gęstym ruchu. W Polsce jazda po takich trasach bywa trudna, choć nie zawsze musi być stresująca. Warto pamiętać o kilku zasadach.


Przede wszystkim dystans

To najważniejsza kwestia w jeździe po drogach szybkiego ruchu. Przy maksymalnej dopuszczalnej w Polsce prędkości, czyli 140 km/h samochód w ciągu jednej tylko sekundy przemierza blisko 39 m. A czas reakcji przeciętnego kierowcy – od zauważenia zagrożenia, do maksymalnego naciśnięcia hamulca to około sekunda. Zatem jeśli masz mniej niż 40 m dystansu, to jakbyś w ogóle go nie miał. Większa odległość pozwala też lepiej obserwować to, co się dzieje przed nami i szybciej reagować. Zasada jest prosta – odległość powinna być nie mniejsza niż połowa licznika, czyli jedziesz 120 km/h – zostawiasz sobie około 60-70 m. Być może niecierpliwi i nierozumiejący zasad będą się przed Ciebie wpychać? Trudno – rób swoje i nie daj się zdenerwować. Duży dystans daje też więcej spokoju przy wykonywaniu manewrów. Np. w gęstym ruchy duży dystans do wolniejszego samochodu na prawym pasie daje więcej komfortu przy próbie wyprzedzania, które wymaga wstrzelenia się w potok aut na lewym pasie.

Odpowiednie światła w deszczu i we mgle

Przy szybkiej jeździe po mokrej drodze samochody zostawiają za sobą pióropusz wody. Unoszące się w powietrzu kropelki mocno ograniczają widoczność. Na tyle, że samochody w niektórych kolorach mogą być nie do zauważenia przez jadących za nimi. Dlatego we mgle w deszczu i bezpośrednio po jego ustaniu używaj świateł mijania, a nie tych do jazdy dziennej. Nawet, gdy jest jasno. Po włączeniu świateł mijania zapalają się także tylne światła. Mówiąc wprost – zmniejszasz szansę, że ktoś Cię nie zauważy i „właduje” Ci się w kufer.

Kontroluj ciśnienie w kołach

Długa jazda obciążonym samochodem z wysoką prędkością rozgrzewa opony. Dlatego też regularnie sprawdzaj czy w kołach masz właściwe ciśnienie. To zajmuje tylko kilka minut, a pozwala oponom pracować w odpowiednich warunkach i zapewniać maksimum przyczepności oraz bezpieczeństwa.

Patrz daleko do przodu

To działa także w mieście, ale na autostradach nabiera szczególnego znaczenia. Nie skupiaj się wyłącznie na samochodzie przed Tobą. Staraj się obserwować to, co się dzieje 100, 200 czy nawet 400 m wcześniej. Dzięki temu możesz reagować szybciej, ale łagodniej. Przykład – widzisz korek czy zwężenie, więc zwalniasz płynnie i spokojnie, wykorzystując rozpęd.

Reaguj bez zwłoki

Jeżeli widzisz sytuację podbramkową – np. gwałtownie hamujące samochody przed Tobą, to nie zastanawiaj się tylko reaguj od razu. Lepiej zahamować nieco za mocno niż za późno. W ten sposób nie tylko zwiększasz szanse na uniknięcie zderzenia, ale także szybciej ostrzegasz kierowców za Tobą. Gdy każdy kolejny samochód hamuje za późno, to dochodzi do efektu domina i w końcu ktoś doprowadza do kolizji. Jeżeli hamujesz przed korkiem, włącz światła awaryjne – sygnalizujesz innym kierowcom niebezpieczną sytuację.

Korzystaj z tempomatu. Najlepiej aktywnego

Tak, czasami to jest trudne na polskich drogach szybkiego ruchu. Jest tłoczno, tempo jazdy jest szarpane, mało płynne, ale w takich sytuacjach uspokoić może nas adaptacyjny tempomat. To urządzenie, które samo utrzymuje zadaną prędkość jazdy, a w razie potrzeby zwalnia lub przyspiesza na podstawie informacji z radarów i czujników umieszczonych z przodu samochodu. Takie udogodnienia, to jeden z argumentów, dla których polubisz nowoczesne samochody, szczególnie że obecnie można nimi jeździć bez kupowania. Rozwiązaniem jest wynajem – comiesięczny wygodny abonament zamiast własności i obsługi w swoim zakresie.

Zrób zapasy

Tankowanie na autostradach może być bolesne, ze względu na ceny. Te są znacznie wyższe – nawet o kilkadziesiąt groszy na litrze. Dlatego lepiej zatankować przed długą podróżą. Po pierwsze – unikniemy stresu związanego z tym, że kończy się paliwo i nie wiadomo czy i za ile kilometrów będzie stacja. Po drugie – nie narażamy się na wspomniane wyższe koszty.

Przygotuj drobne na opłaty albo kartę płatniczą

To irytujący obrazek – samochód podjeżdża do bramek, trzeba zapłacić i zaczyna się szukanie biletu, gotówki czy karty albo wszystkiego na raz. Zdarza się, że ktoś zostawi portfel w bagażniku. Jak się do niego dostać stojąc tuż przy budce kasjera? Odpowiedź na to pytanie zostawiamy innym. My polecamy przygotować się zawczasu. Podjeżdżając do bramek sprawdzajcie też czy nie wybraliście tej do płatności automatycznych. No chyba, że macie odpowiednie urządzenie.

Szerokości i spokoju za kółkiem. Z tymi radami się uda.